Kobieta Inwestuje

ETF-y, czyli inwestycje na giełdzie dla każdego

ETF to produkt inwestycyjny, o którym ostatnio opowiadałam na jednym z eventów, na którym byłam prelegentką. Obiecałam wtedy, że go opiszę, bo uważam, że to ciekawy sposób na inwestowanie długoterminowe. Dla mnie to część mojego planu inwestycyjnego na studia dla dzieci, dlatego regularnie co miesiąc skupowane są dla nich ETF-y na index DAX.

Ale co to właściwie jest? ETF, czyli exchange traded fund to rodzaj otwartego funduszu inwestycyjnego, który jest tak skonstruowany, żeby dokładnie naśladował (śledził) ruch indeksów giełdowych, obligacji czy np. surowców.

Ten rodzaj funduszu nie stara się z rynkiem „walczyć” i go pobić, ale zwyczajnie naśladuje to, co się na rynku dzieje. Dzięki temu ETF-y osiągają wyniki bardzo zbliżone do śledzonego indeksu.

ETF-y to rodzaj papierów wartościowych i podobnie jak one są one notowane na giełdzie. Kupujemy je na jednostki. Kiedy decydujemy się kupić jednostkę ETF kupujemy jakby portfel aktywów (zbiór), który wybrany przez nas ETF naśladuje, np. DAX (czyli 30 największych niemieckich spółek).

Fundusz stale podlega aktualnej wycenie giełdowej. Możemy go obserwować na bieżąco i w razie ochoty dokupywać lub sprzedać, za pośrednictwem swojego biura maklerskiego.

Kiedy powstały się pierwsze ETF?

Pierwszy fundusz typu ETF, nazwany Lyxor ETF WIG20, zadebiutował na WGPW 22 września 2010 roku i oparty był na indeksie dwudziestu największych spółek warszawskiej giełdy. Pół roku później – w maju 2011 roku pojawiły się ETF na niemiecki indeks DAX i amerykański S&P500.

Na świecie pierwsze instrumenty tego typu pojawiły się już dużo wcześniej. W 1990 roku zadebiutowały w Kanadzie, w roku 1993 w Stanach Zjednoczonych, a w Europie 10 lat później.

Cały czas największy rynek funduszy ETF na świecie to rynek amerykański, gdzie notowany jest największy i najpopularniejszy ETF, czyli SPDR S&P 500 (SPY), który zarządzany jest przez State Street Global Advisors. Fundusz ten oparty jest o indeks amerykański S&P 500, czyli zawiera największe amerykańskie spółki.

Indywidualnemu inwestorowi często trudno byłoby kupić pakiet akcji takich jak: Apple, Microsoft, Johnson&Johnson, General Electrics, Procter&Gamble, gdyż cena pojedynczej już akcji tych spółek jest dosyć wysoka (1 akcja Apple dziś to ok. 150 dolarów). A kupując jednostki funduszu zbudowanego na tym indeksie możemy to zrobić.

Lista ETF-ów notowanych aktualnie na amerykańskich giełdach składa się z ok. 250, giełda Europejska Euronext (zrzesza giełdy paryską, amsterdamską, brukselską i lizbońską) publikuje nam wyceny 714 notowanych na niej funduszy, a niemiecka giełdae we Frankfurcie daje możliwość handlu 1140 ETF-ami.

Cały czas wspominam Wam o funduszach śledzących indeksy giełdowe, a ETF-y śledzić mogą też np. notowania surowców (zwane są Exchange Traded Commodities) albo cen obligacji (Exchange Traded Notes).

Jak działają ETF?

Zastanówmy się na przykładzie ETF na indeks WIG20, który jest u nas najpowszechniejszy, jak funkcjonuje ten produkt.

ETF na indeks WIG20 ma wartość 1/10 indeksu. Jeśli więc WIG20 jest aktualnie na poziomie 2300 punktów to ETF ma wartość 230 PLN. I można skupować je już od jednej jednostki funduszu, ale robiąc to należy wziąć pod uwagę prowizje maklerskie. Najczęściej, jeśli chodzi o koszty transakcyjne opłaca się kupować od 4 jednostek.

Indeks ten oczywiście z każdym dniem ma wartość inną, będzie spadał lub rósł. Tak więc każdy wzrost i spadek wartości WIG20 będzie oddziaływał na wzrosty lub spadki wartości naszego ETF. Jeśli więc WIG20 spada, spada wartość naszych jednostek ETF i odwrotnie.

Jeśli kupujemy ETF-y na indeks (np. wyżej wymieniony WIG20, czy niemiecki DAX30) to pośrednio jakbyśmy kupowali spółki należące do tego indeksu. I dlatego też obrót jednostkami ETF działa jak obrót akcjami (a nie jak tradycyjne fundusze). Ma to tę zaletę, że możemy stale obserwować aktualną wycenę naszych jednostek.

Co ważne, fundusz ETF ma w porównaniu do tradycyjnych funduszy inwestycyjnych niższe koszty zarządzania (transakcyjne). Wynika to z faktu, że ETF to fundusze zarządzane pasywnie – co oznacza, że analitycy zarządzający nimi nie starają się „pobić” indeksu czy rynku, ale po prostu wiernie go naśladują.

Wygodnie jest ustawić np. zlecenie stałe na daną kwotę miesięczną i fundusz będzie regularnie dokupywać Ci kolejne ETF co miesiąc. Ty jedynie sprawdzasz, co się w Twoim portfelu dzieje i jaka jest jego aktualna wartość.

Co ważne – cena ETF to nie jest cena rynkowa, która wynikałaby z popytu i podaży na ten instrument na rynku. Cena ta to kwota wynikająca z ofert danego animatora, który ocenia je na podstawie wyceny danego instrumentu bazowego, czyli np. indeksu. Dlatego zawsze dokładnie sprawdź oferty różnych funduszy, w których chciałbyś zlecić kupno ETF.

 

Ale skoro ETF zawiera największe spółki danego indeksu to co z dywidendą, wypłacana co roku przez te firmy akcjonariuszom? Najczęściej tzw. fundusze indeksowe nie wypłacają swoim klientom dywidendy, jaką otrzymują przecież ze spółek danego indeksu. Zwyczajnie powiększa ona majątek funduszu. Są oczywiście odchylenia od tej reguły i zdarza się, że wypłacana jest tzw. dywidenda syntetyczna raz w roku.

Warto wspomnieć, że jako ETF WIG20 jest papierem wartościowym, może być też przedmiotem inwestycji na IKE.

Czy kupowanie ETF się opłaca?

Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam 😊 Wiem, wiem, oczekiwaliście pewnie, że powiem wprost.

Jak na każdej inwestycji można tu zarobić, ale i stracić. Ja inwestuję w ETF naśladującego indeks DAX, jak już wspomniałam, ale traktuje to zdecydowanie jako inwestycje długoterminową. Zakładam więc, że index ten będzie w długim okresie rósł.

Czytaj więcej: Inwestowanie pasywne i robo-doradcy, czyli o nowym trendzie w inwestowaniu długoterminowym

Poniżej przedstawiam Wam zachowania ETF na indeksy WIG20, DAX30 i S&P500 w ciągu ostatnich 5 lat (źródło: www.stooq.pl). I sami oceńcie, czy warto czy nie 😊

 

ETF WIG20:

 

ETF DAX30:

 

ETF S&P500:

 

Zalety i wady ETF w skrócie

Podsumowując, zalet ETF ja widzę wiele.

  • Po pierwsze to prostota tego instrumentu. Inwestujemy zgodnie z zachowaniem danego indeksu, a nie musimy wybierać spośród spółek zawartych w indeksie. Od razu zmniejszamy nasze ryzyko inwestycyjne przez dywersyfikację – kupujemy wiele spółek w odpowiednich proporcjach, co nie zawsze jest możliwe, jeśli inwestujemy indywidualnie.
  • Koszty transakcyjne związane z ETF zwykle są niewielkie i zazwyczaj niższe niż w przypadku klasycznych funduszy inwestycyjnych.
  • Nie jest wymagany od razu duży kapitał, by rozpocząć inwestowanie w ETF.
  • Notowania odbywają się podczas każdej sesji giełdowej, więc na bieżąco możemy śledzić wartość naszego portfela.
  • Możliwość nabywania i zbywania ETF na rachunkach IKE.
  • Jako, że ETF-y notowane są jak akcje, handel nimi odbywa się podczas każdej sesji giełdowej. Daje nam to możliwość zamknięcia lub otwarcia czy powiększenia inwestycji w dowolnym momencie.
  • ETF jest instrumentem giełdowym, możemy więc go kupić przez konto maklerskie lub platformę inwestycyjną skupując też ETF-y również z innych giełd niż polska.

A jakie ma wady?

Należy zawsze pamiętać, że ETF to instrument giełdowy i nie są związane z nim wyłącznie wzrosty wartości. Zawsze może się zdarzyć coś nieoczekiwanego na rynku, jeśli chodzi o indeks giełdowy, na którym oparty jest wybrany przez nas ETF. Może zacząć się trend zniżkowy, a my możemy stracić nasze pieniądze, jeśli zdecydujemy się je sprzedać w nieodpowiednim momencie. Oczywiście możemy ten okres przeczekać i liczyć na trend odwrotny i odzyskać włożone finanse z zyskiem. Unieruchamia to jednak na dłużej naszą gotówkę i warto o tym pamiętać.

A jakie Ty masz sposoby na inwestowanie? Jakie są Twoje doświadczenia związane z szukaniem możliwości inwestycyjnych? Podziel się proszę w komentarzu. Z góry dziękuję.

Czytaj dalej: Finax – czyli długoterminowe inwestowanie pasywne dla każdego

 

 

Jeśli ten temat wydał Ci się ciekawy podziel się, proszę tym postem i udostępnij go znajomym na FB. Moim zdaniem inwestowanie i finansowa odpowiedzialność jest dla kobiet bardzo istotna i chciałabym, żeby jak najwięcej z nich sobie to uświadomiło.

Będzie mi miło, jeśli polubisz też moją stronę na Facebook-u.