To, co napiszę w tym poście, to takie trochę w stylu „mądry Polak po szkodzie”, ale czy to z nami nie jest zwykle tak, że zaczynamy konsekwentne działania dopiero, kiedy coś zaczyna się dziać?
Zaczynamy regularnie pływać, kiedy mamy problemy z kręgosłupem, dbamy o dietę, kiedy widzimy, że nasze zdrowie siada, albo kupujemy coraz większą rozmiarówkę – i z finansami jest bardzo podobnie. Najczęściej zaczynamy myśleć o swoich pieniądzach na poważnie – i to niestety częściej dotyczy nas kobiet – w momencie, w którym w naszym życiu przychodzi jakiś kryzys.
A w finansach osobistych jest bardzo podobnie jak na giełdzie, są wzrosty i spadki. A więc bywają czasy prosperity, ale też takie, kiedy musimy zacisnąć pasa, bo coś idzie gorzej. I dlatego też jedną z ważnych przesłanek dla obu przestrzeni finansowych jest:
w dobrych czasach szykuj się na gorsze czasy.
Czy byłaś finansowo przygotowana na taką sytuację, że być może Twoja pensja będzie mniejsza, albo całkowicie straciłaś dochód? Albo odchodzi Twój partner i zostajesz sama z dziećmi? Albo przychodzi choroba w rodzinie i potrzeba nagle więcej pieniędzy, albo oboje tracicie pracę?
To samo pytanie w tym momencie powinien sobie zadać oczywiście nasz rząd – ale to już inna kwestia i pewnie bez odpowiedzi 😊
Odłożyłaś trochę pieniędzy?
Jedną z istotniejszych kwestii w zarządzaniu naszym budżetem osobistym jest tworzenie tzw. poduszki finansowej. Czym ona jest? To suma 3-6 miesięcy (niektórzy uważają, że nawet roczna) naszych podstawowych kosztów. To nasze zabezpieczenie, na wypadek utraty pracy, kryzysu, trudniej życiowej sytuacji. To coś, co pozwala nam spokojniej myśleć o przyszłości, bez przesadnego strachu. Uważam, że to obowiązkowa pozycja w naszym budżecie i każdy powinien mieć odłożone takie pieniądze.
Co możemy zrobić teraz, abstrahując od tego, czy mieliśmy tzw. poduszkę bezpieczeństwa? Po pierwsze wyciągnąć wnioski z tego, co nie zadziałało i już dziś to naprawić. Jeśli nie miałaś żadnych odłożonych pieniędzy zacznij odkładać i odpowiednio zarządzać swoim budżetem już dziś. Oczywiście najczęściej w takim miejscu słyszę, że mnie na to nie stać, bo z czego mam odłożyć.
ZOBACZ TAKŻE: O wdowim groszu, czyli siła procentu składanego
Zacznij od nawet niewielkich kwot i odkładaj od razu po tym, jak dostaniesz pensję. Ustaw przelewy automatyczne i niech te choćby przysłowiowe „parę groszy” od razu zniknie z Twoich oczu 😊
A może się ubezpieczyłaś?
W tej sytuacji warto przejrzeć też swoje wszystkie ubezpieczenia – zwłaszcza te związane z Twoim kredytem hipotecznym. Może masz jakieś ubezpieczenia na wypadek utraty pracy, a akurat teraz przydałyby Ci się jakieś dodatkowe pieniądze?
Nie jestem wielką zwolenniczką miliona ubezpieczeń, a już zwłaszcza różnych dziwnych kombo-tworów związanych z inwestowaniem i ubezpieczeniem, ale ten czas to również weryfikacja tego, jak się ubezpieczyliśmy i czy mamy wystarczające ubezpieczenia. Może się okazać też, że wprost przeciwnie – mamy kryzys, jakiego nie było dawno, a my mimo wieeeelu ubezpieczeń nie mamy żadnego dobrego na takie trudne czasy.
Kontrolujesz swoje wydatki?
Kolejna sprawa – poznaj swoje wydatki. To nieodłączny element poprawnego zarządzania naszymi finansami, i chyba najbardziej dla każdego uciążliwy na początku.
W czasie takiego kryzysu jak teraz to, że znasz dokładnie swoje wydatki pozwoli Ci sprawdzić, w których kategoriach kosztów możesz zaoszczędzić. A cięcie kosztów to teraz must have dla każdego z nas. Dochody większości z nas zostały znacznie okrojone i musimy trochę przycisnąć pasa, żeby to jakoś przetrwać.
ZOBACZ TAKŻE: 11 wymówek, by nie brać na siebie odpowiedzialności za swoje finanse
Jak się okazało w badaniu, jakie przeprowadzono na panelu Ariadna, ok. 37% zapytanych o wydatki ludzi odpowiedziało, że wydaje teraz mniej, niż przed epidemią.
Przyznaję, że zdziwiły mnie te wyniki, bo myślałam, że większość z nas będąc teraz głównie w domu, będzie cięło koszty swoje czy swojej rodziny do minimum. i że jest to możliwe. Wydajesz teraz mniej niż przed epidemią? Podziel się proszę w komentarzu.
Stale zwiększasz swoje kompetencje?
Myślę też, że to czas na pewną weryfikację naszych kompetencji i wszelkich umiejętności. Podejrzewam, że nagle okaże się, że wiele prac można wykonywać bez problemu zdalnie, a inne są niepotrzebne. Może będąc teraz więcej w domu możesz nauczyć się czegoś, co pozwoli Ci podnieść swoje kwalifikacje? Być może możesz teraz podszkolić znajomość języka obcego, nauczyć się korzystać lepiej z mediów społecznościowych i lepiej sprzedawać, albo poznać tajniki inwestowania.
ZOBACZ TAKŻE: Co dla Ciebie oznacza wolność finansowa?
Ale najbardziej oczywiście chciałabym Cię namówić, żeby to był ten czas, kiedy przyjrzysz się swoim finansom. Być może teraz wyjątkowo, jak nigdy wcześniej, możesz znaleźć 15 minut dziennie na to, żeby sprawdzić, jak wygląda Twój budżet, żeby przeanalizować swoje wydatki, żeby sprawdzić, czy i gdzie są pozycje, gdzie możesz wydawać mniej, albo może jak zrobić, by zarabiać więcej?
Zachęcam Cię do tego bardzo, bardziej niż kiedykolwiek, bo dawno nie było większej okazji do tego, by znaleźć czas na porządki w swoich finansach. Ale też na określenie i zaplanowanie swoich finansowych celów, bo to pozwoli Ci konsekwentnie iść tą drogą i mieć odpowiednią motywację, by to robić. Powodzenia!