Tydzień temu dostałam moją pierwszą dywidendę, dlatego postanowiłam, że napiszę Wam dziś o niej. Nie planowałam kupować tych akcji jedynie pod dywidendę, bo jestem raczej tzw. daytrader-rem, czyli nie zdarza mi się, żeby akcje w moim portfelu były dłużej niż trzy miesiące, ale gdy kupiłam akcje Daimlera w marcu, a wiedziałam, że będą wypłacać dywidendę na początku maja, postanowiłam je przytrzymać do tego czasu. Dla doświadczenia pierwszej dywidendy 🙂
Co to właściwie jest DYWIDENDA?
Dywidenda to najprościej rzecz mówiąc część zysku, który firma wypłaca swoim akcjonariuszom. Kupując akcje firmy stajemy się jej współwłaścicielami, więc możemy oczekiwać, że część zysku odpowiadająca liczbie posiadanych przez nas akcji przypadnie nam w udziale. Zysk z dywidendy ściśle związany jest z kondycją finansową spółki, w którą zainwestowaliśmy pieniądze. Dywidenda to mówiąc dosłownie, gotówka na naszym koncie, wypłacona przez spółkę, której jesteśmy współwłaścicielem poprzez nabycie jej akcji.
Jak ustalana jest wysokość dywidendy?
Zazwyczaj to Zarząd rekomenduje, jaki powinien być podział zysku spółki z poprzedniego roku i już wcześniej możemy dowiedzieć się z prasy i licznych pogłosek, jaka będzie jej wysokość, więc wiemy, czego się spodziewać. O wypłacie dywidendy za każdym razem decyduje zwołane ku temu Walne Zgromadzenie. Akcjonariusze podczas obrad Walnego Zgromadzenia zgadzają się na to, ale wcale nie muszą. Mogą oni zarówno podwyższyć dywidendę jak i obniżyć. Dywidenda jest wypłacana z zysku spółki za poprzedni rok. Dlatego spółki, które ponoszą straty dywidendy nie wypłacają. Jeśli ustalona zostanie decyzja o wypłacie dywidendy, Walne określa od razu dzień dywidendy oraz dzień wypłaty dywidendy.
Do kiedy należy posiadać akcje, by otrzymać dywidendę?
Na GPW obowiązuje zasada rozliczania transakcji D+2. Co ten dziwny wzorek oznacza? Jeżeli dniem ustalenia prawa do dywidendy jest 06.04.2016 (środa) to żeby otrzymać dywidendę, akcje powinnyśmy posiadać do końca sesji w dniu 04.04.2016 (poniedziałek). Dokładny przykład na podstawie mojej dywidendy (choć w Niemczech, gdzie inwestuję, istnieje reguła jednego dnia przed Walnym):
dzień D – poniedziałek 04.04.2016
dzień D+1 – wtorek 05.04.2016
dzień D+2 – środa 06.04.2016
Ignoruje się wszelkie weekendy czy święta, jeśli będą gdzieś pomiędzy tymi dniami. Pod uwagę bierze się jedynie dni, kiedy pracuje giełda. W efekcie w dniu wypłaty dywidendy otrzymujemy na konto w domu maklerskim gotówkę równą liczbie akcji pomnożoną przez wysokość dywidendy (i po odjęciu podatku od zysków 19%). Czyli na nasz rachunek wpływa już kwota netto, po potrąceniu podatku. Nie są z tym związane żadne formalności, nie musimy ani przed ani po wypełniać żadnych deklaracji podatkowych. Nie rozlicza się tego przychodu w rocznym zeznaniu podatkowym.
Ale…
Nie wpadamy w panikę w dniu wypłaty dywidendy, bo najczęściej wtedy giełda koryguje kurs odniesienia na następną sesję giełdową o wysokość dywidendy, czyli chwilowo maleje wartość spółki i automatycznie maleje też kurs akcji. Nazywa sie to w literaturze „odcięcie dywidendy”. Najczęściej jest to sytuacja przejściowa, która po kilku dniach (sesjach) wraca do poprzedniego poziomu (co zaraz pokażę Wam na przykładzie moich akcji Daimlera).
Jak to wyglądało w przypadku moich akcji Daimlera?
Walne Zebranie Daimlera odbywało sie 6 kwietnia tego roku. W Niemczech, żeby dostać dywidendę, należy posiadać akcje do dnia poprzedzającego Zebranie i już w dniu następnym spokojnie można je sprzedać (muszą być zaksięgowane na koncie maklerskim w dniu Walnego). W dniu Zebrania potwierdzono, że dywidenda za jedną akcję Daimlera będzie wynosiła 3,25 Euro i już następnego dnia rano (7 kwietnia), miałam ją na moim koncie maklerskim. Chciałam Wam też pokazać, jak w rzeczywistości wyglądało tzw. odcięcie akcji, o którym pisałam powyżej. Na wykresie widzicie duże D (dzień wypłaty dywidendy). 6 kwietnia sesja zakończyła się ceną 62,4 Euro za akcje, ale już dnia następnego rano (w dniu wypłaty dywidendy) spadła do 59,8 Euro za akcje. Na wykresie zauważyć można wyraźny spadek ceny między 6 a 7 kwietnia. Jak widzicie na pozostałej części wykresu do dnia dzisiejszego, cena akcji powoli wraca do stanu poprzedniego i stale rośnie. Dla porządku powiem, że kupiłam akcje po 63 Euro, dlatego teraz jedynie czekam, aż ich cena podrośnie jeszcze jakieś 2 Euro i chcę je sprzedać, by mieć znów kapital na kolejne transakcje.
Dla wielu inwestorów dywidenda jest jedną z głównych przesłanek inwestowania w akcje. Czy opłacalną? Przy pakietach wielu akcji i wysokich dywidendach na pewno, oczywiście przy założeniu, że inwestujemy w zyskowne i stabilne spółki regularnie dzielące sie swoimi zyskami. Możemy je wtedy traktować, jako jeden z naszych dochodów pasywnych i co roku otrzymujemy dodatkową pensję. Ja po moim doświadczeniu z dywidendą (relatywnie wysoką, w porównaniu z innymi spółkami), postanowiłam potraktować tę opcje wybiórczo. Będę nadal analizować terminy wypłat określonych spółek, ale raczej nie skupię się na dywidendach, jako znaczącym zarobku. Moja gotówka była zamrożona dosyć długo, jak na strategię, którą dla siebie określiłam, i myślę, że mogłabym w tym czasie zarobić więcej inwestując ją. Dlatego należy dokładnie przeanalizować swój sposób inwestowania i dostosować również sprawę dywidend pod niego.
A Wy dostałyście już swoją pierwszą dywidendę? Gracie pod nie?
Aniu, jesteś pierwszym miejscem, jakie znalazłam, które napisało o odcięciu dywidendy! Gdy grałam na giełdzie, przy pierwszej firmie nawet tego zjawiska nie zauważyłam. Ale przy kolejnej, gdzie dywidenda była bardzo wysoka, odcięcie spowodowało znaczną utratę wartości akcji. I stratę całej inwestycji. I zgadzam się z Tobą, że nie można się tylko na nich opierać. Choć planuję je także mieć w swoim koszyku – jak już tylko wrócę na giełdę 🙂
Spodziewałam się „odcięcia”, choć znałam je jedynie z teorii. Całe szczęście trwało krótko i powoli Daimler pnie się w górę 🙂
Będę czekać cierpliwie na pierwsze giełdowe wieści 🙂 trzymam kciuki
Ciekawy wpis. Kiedyś próbowałam na bonusowym koncie i zupełnie pogubiłam się w tym wszystkim :).
Zapraszam więc do poczytania o moich doświadczeniach giełdowych. Sama inwestuję od paru miesięcy raptem, a idzie mi już zupełnie przyzwoicie 🙂 Kobiety potrafią dużo! Spróbuj jeszcze raz może? 🙂
To może rzeczywiście, rozejrzę się tutaj u Ciebie, poduczę się i zobaczymy, co z tego wyjdzie :).
Ostatnio słyszałam raport, że kobiety dużo ostrożniej inwestują niż mężczyźni, ale to wcale nie znaczy, że osiągają słabsze wyniki! 🙂
Też czytałam o różnych modelach inwestowania, jeśli chodzi o płeć. Ja faktycznie podchodzę do giełdy ostrożnie i inwestuję tylko w stabilne spółki, a na wyniki póki co nie narzekam 🙂
Witaj 🙂 mój komentarz nie będzie merytoryczny, ponieważ jestem na bakier z inwestowaniem i pieniędzmi, ale chciałam napisać, że z prawdziwą ciekawością przeczytałam Twój wpis, bo jest to dla mnie dziedzina- magia. Od niedawna zaglądam na inny blog związany z pieniędzmi i troszkę to u mnie „ruszyło” z miejsca. Patrzę teraz jeszcze na kafelek z FOREX i chyba też pasuje poczytać 🙂 Pozdrawiam bardzo ciepło! 🙂
Miło to słyszeć, ale jest nie inwestujesz jeszcze to zachęcam poczytać na początek o giełdzie, a później o forex 🙂 Inwestowanie wbrew pozorom nie jest aż taaaak trudne, a my kobiety ogarniamy często dużo więcej trudniejszych zadań!
Witaj.:)
Właśnie uświadomiłaś mi, że zupełnie się na tym nie znam, ale jestem totalnie zaciekawiona i będę wracać do Ciebie po cenne informacje! 😉
Zapraszam 🙂 Myślę, że kobiety potrafią nie tylko oszczędzać, ale też świetnie inwestować, by zadbać o swoją finansową przyszłość 🙂
Myślę, że dywidenda to miły dodatek w długoterminowym inwestowaniu. Jeśli ktoś ma taką strategię jak Ty, to chyba faktycznie, aż tak bardzo się to nie opłaca.
Chyba jednak tak. Oczywiście nikt mi nie zagwarantuje, że w tym czasie nie zamroziłabym akcji z powodu spadku ceny np, ale jednak po dywidendzie cały czas mam akcje Daimlera w portfelu, bo nie wróciły jeszcze do poprzedniej ceny i ciągle nie mogę z ta gotówką nic zrobić… Cóż, nowe doświadczenie 🙂
Kwestia strategii, czy chce się inwestować w długim terminie, czy tylko szybko wziąć dywidendę. Oczywiście nie w każdym roku dywidenda musi być przez daną firmę wypłacona, więc tu jest już pierwsze ryzyko. A największe ryzyko to oczywiście spadek cen akcji. Zero gwarancji że wrócą do ceny po której kupiliśmy. Jeden z doradców jakiś czas temu zalecił nam (firmie) sprzedaż wszystkich ryzykownych papierów, wróżąc, że ten rok dla giełdy dobry nie będzie…. Ocenimy za rok…
Niestety tak działa giełda, nie ma na nic żadnej gwarancji. Kupując czy sprzedając akcje można i należy ocenić sytuację za pomocą wszelkich dostępnych metod, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko, ale to i tak pewności nam nie da. Ja inwestuję krótkoterminowo i liczenie na dywidendę chyba się w mojej sytuacji nie sprawdza, ale taka moja strategia. A czy rok nie będzie dobry dla giełdy? hmmmm, faktycznie okaże się za rok. Ja póki co nie narzekam, ale też nie inwestuję milionów i nie mam porównania do zbyt wielu poprzednich lat 🙂