Mężczyźni nie mają żadnych oporów, by dyskutować o pieniądzach, dlaczego więc my, kobiety, tak mało o nich mówimy? Wynika to ze wstydu, czy może nie umiemy o nich mówić? A może wydaje nam się to niezbyt kobiece, myślimy, że finanse, inwestowanie, giełda są tylko dla facetów? A może w ogóle nie myślimy za dużo o pieniądzach?
Sporo słyszymy wokół z mediów czy najbliższych nam osób, że pieniądze szczęścia nie dają, pieniądze mogą być brudne, a Ci którzy je mają to najczęściej naciągacze, cwaniacy i kombinatorzy. Kobiety słyszą, że nie znają się na inwestowaniu, że chęć bycia bogatszą jest powierzchowna i niezbyt skromna, a my mamy być przecież skromne i usłużne. Że to mężczyźni powinni zarabiać i dbać o rodzinne finanse, a bycie bogatą będzie się wiązało z tym, że nie będzie mnie dla rodziny.
Mam nadzieje, że im więcej kobiet będzie się zajmować finansami i inwestowaniem, tym bardziej powyższa nomenklatura i wszystkie podobne przekonania będą się zmieniać na pozytywne. Nie chcesz zarabiać pieniędzy? Wolisz mieć mniej pieniędzy niż więcej? Nie chcesz być bogata i samodzielna/niezależna finansowo? Trudno mi w to uwierzyć, bo właściwie dlaczego miałabyś nie chcieć?
Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, my kobiety, nie możemy liczyć na to, że ktoś inny – nieważne czy będzie to nasz mąż lub partner, nasi rodzice, szef czy rząd – zatroszczy się o nasze finanse. Co sprawdzało się w przypadku naszych mam czy babć, dziś nie znajduje już zastosowania w naszej sytuacji. Moim zdaniem kobiety muszą nauczyć się inwestować, aby zapewnić bezpieczne życie sobie i swoim dzieciom. To nie jest już tylko jakiś wariant. Zmieniły się zasady i już czas, żebyśmy przejęły kontrolę nad naszą finansowa przyszłością. „Bogata Kobieta” Kim Kiyosaki, str. 55
[Tweet „Dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, my kobiety, nie możemy liczyć na to, że ktoś inny – nieważne czy będzie to nasz mąż lub partner, nasi rodzice, szef czy rząd – zatroszczy się o nasze finanse. Co sprawdzało się w przypadku naszych mam czy babć, dziś nie znajduje już zastosowania w naszej sytuacji. Moim zdaniem kobiety muszą nauczyć się inwestować, aby zapewnić bezpieczne życie sobie i swoim dzieciom. To nie jest już tylko jakiś wariant. Zmieniły się zasady i już czas, żebyśmy przejęły kontrolę nad naszą finansowa przyszłością. („Bogata Kobieta” Kim Kiyosaki, str. 55)”]
Moim zdaniem pieniądze mają silne powiązanie z władzą i to pewnie stąd bierze się powszechne przekonanie, że to mężczyźni bardziej nadają się do zarządzania finansami. Podział ról na męskie i kobiece był też wiele lat bardzo silnie utrwalony i powielany i kobiety po części same oddawały tę sferę w męskie ręce. Granice te zacierają się jednak dosyć szybko w ostatnich czasach, a badania pokazują, że kobiety wcale nie są zachowawcze, jeśli chodzi o pieniądze, jak nam się wydaje, a coraz chętnie podejmują ryzyko inwestycyjne, wykazując w tym spore wyczucie i robią to przemyślanie i rozsądnie.
Dlaczego kobiety nie chcą inwestować?
Badania pokazują, że kobiety zdecydowanie rzadziej inwestują pieniądze niż mężczyźni. Po pierwsze kobiety ciągle mniej zarabiają i nie mają z czego inwestować. Po drugie skłonność do inwestowania zależy od płci, ale w dużej mierze również od kraju, a także kręgu kulturowego. I faktycznie odsetek inwestujących kobiet np. w Niemczech jest dużo wyższy niż w Polsce. U nas wśród inwestorów indywidualnych na GPW kobiety stanowią aktualnie ok. 17%.
Na pierwszym miejscu dla nas jest najczęściej rodzina, dzieci, mąż. To ich potrzeby zaspokajamy najpierw. Rzadziej myślimy o sobie i swojej własnej przyszłości. Mamy też ogromną potrzebę poczucia bezpieczeństwa. Zwłaszcza, kiedy mamy już rodzinę, nasza skłonność do ryzyka drastycznie maleje. Dlatego jeśli kobiety już inwestują to najczęściej wybierają lokaty – mały, ale pewny zysk. Mamy przeważnie większą awersję do ryzyka, co w praktyce oznacza, że rzadziej niż mężczyźni chcemy podjąć ryzyko związane z inwestowaniem pieniędzy. A ten strach przed inwestowaniem, moim zdaniem, najczęściej związany jest z brakiem wiedzy dotyczącej rynku finansowego i możliwości inwestycyjnych.
Często słyszę, jak kobiety mówią, że nie inwestują, bo albo się nie znają, albo że to ryzykowne, albo za skomplikowane. Bo nie mają czasu, albo że giełda to przecież hazard i że nałóg. I okazuje się wtedy, że przeważnie nie wiedzą, co to ryzyko konkretnie znaczy, że może być bardzo zróżnicowane. Dlatego ja stale zachęcam na początku, by dowiedzieć się, czym jest ryzyko inwestycyjne, jakie ryzyko można przypisać różnym produktom inwestycyjnym.
Tak też zrodził się pomysł mojego bloga KobietaInwestuje.pl Gdy zaczęłam grać na giełdzie to nagle się okazało, że mam wokół inteligentne, wykształcone kobiety, które mówią utartymi sloganami i którym brakuje zwyczajnie inwestycyjnej wiedzy. Chcę to zmienić! Bo zanim zaczęłam kupować i sprzedawać akcje, myślałam niestety bardzo podobnie…
Czy kobiety inwestują inaczej niż mężczyźni, czy nasze emocje przy inwestowaniu są inne?
Zdecydowanie kobiece inwestowanie jest inne niż męskie. Wynika to po prostu z naszego usposobienia, wychowania, cech typowych dla naszej płci. Z moich doświadczeń i wiedzy teoretycznej wynika, że kobiety w inwestowaniu są bardziej skuteczne (!), ale też bardziej racjonalne. Nasze, czyli kobiece, decyzje na rynkach finansowych są bardziej przemyślane. Na przykład na giełdzie to kobiety lepiej radzą sobie z emocjami, ale też z porażkami.
Kobiety inwestują jednak bardziej zachowawczo i ostrożnie. Wolimy inwestycje bezpieczne, raczej długoterminowe. Jako że najczęściej jesteśmy też mniej pewne siebie, nasze decyzje poddawane są wcześniej długotrwałym analizom i są bardziej przemyślane. Raport Deutsche Bank „Portret finansowy Polki 2016” mówi, że aktywne zawodowo kobiety częściej wybierają produkty dające bezpieczny zysk, nawet jeśli miałby być niewielki. Aż 60 % Polek wolne środki najczęściej umieszcza na lokatach i kontach oszczędnościowych.
Generalizując trochę można powiedzieć, że mężczyźni są bardziej impulsywni i wolą krótkookresowe inwestycje, a kobiety bardziej preferują poczucie bezpieczeństwa i rozsądek, nawet jeśli wiedzą, że zysk nie będzie szczególnie duży.
Te same badania pokazują, że Polki stronią od inwestycji, które grożą dużymi startami. Jedynie niewielka grupa kobiet (3%) jest gotowa na agresywne, choć potencjalnie zyskowniejsze lokowanie pieniędzy. Kobiety zdecydowanie wolą mniej ryzykowne decyzje inwestycyjne niż mężczyźni. I wydaje mi się, że jest tak globalnie, bez względu na rynek czy położenie geograficzne. Po prostu większość z nas taka jest.
Dlaczego kobiety powinny inwestować i myśleć o swojej finansowej przyszłości?
Teraz będę brutalna i podam Wam trochę faktów. Po 50 roku życia samotnych jest około 47% kobiet. Najczęściej to kobiety decydują się na opiekę nad dziećmi po ich urodzeniu, więc mają dłuższe okresy nieskładkowe lub o obniżonych składkach. Kobiece emerytury są zazwyczaj mniejsze, gdyż przeciętny czas pozostawania kobiety bez zatrudnienia wynosi 14,7 lat (mężczyzny jedynie 1,6 roku). Mniej też cały czas zarabiamy. Dodatkowo powinnyśmy wziąć pod uwagę brutalny fakt, że aktualnie prawie 50% małżeństw się rozwodzi (a wychowywanie dzieci po rozwodzie spada najczęściej na kobiety) i że kobiety po prostu żyją dłużej niż mężczyźni.
Oczywiście zakładam wersję cudnego, dostatniego, zdrowego życia przy boku ukochanego do końca naszych dni, ale jednak nie odkładajmy myślenia o swojej finansowej przyszłości na półkę. Odrobina realizmu jest w tej kwestii bardzo wskazana i uwierzcie mi, że dodatkowo zainwestowane pieniądze wcale nie będą żadną przeszkodą, by nasze wymarzone plany się zrealizowały. I dlatego zachęcam wszystkie kobiety, żeby zaczęły interesować się swoimi finansami (nie tylko rodzinnym/domowym budżetem) i pomyślały o swojej przyszłości. Inwestycje pomogą Ci nabrać pewności w patrzeniu w przyszłość, dadzą Ci poczucie bezpieczeństwa dla Ciebie samej, dla Twoich dzieci.
Wszystko co nowe i wykraczające poza nasze schematyczne rozumowanie utarte od pokoleń czy naszą strefę komfortu wydaje się trudne, dziwne i nie do zrobienia. Ale bez wychodzenia ponad to nie ma naszego rozwoju. Kobieto – nie zrażaj się i nie słuchaj banałów! Ani prowadzenie domowego budżetu, ani inwestowanie na giełdzie czy gdziekolwiek indziej nie jest jakąś zaklętą czarną magią nie do ogarnięcia i tylko dla mężczyzn! Nie daj się zagonić w jakieś schematyczne role tylko dlatego, że zawsze tak było, bo jesteś tak samo mądra i masz takie samo prawo i dostęp do wiedzy i możliwości! 🙂 Po prostu zadbaj o siebie!!!
A czy Ty myślisz o swojej finansowej przyszłości czy niezależności? Zależy Ci na niej w ogóle? Co robisz, by ją osiągnąć? Podziel się z nami swoim zdaniem w komentarzach. Zawsze z niecierpliwością i zainteresowaniem czekam na Wasze opinie, bo wtedy wiem, że mnie czytacie i że temat jest dla Was interesujący 🙂
Będzie mi miło, jeśli polubisz też moją stronę na Facebook i Instagramie.
Mam nadzieję, że kiedyś pieniądze przestaną być tematem tabu w polskich domach. Niestety ciągle są. Jeszcze rzadko kiedy to kobieta zarabia więcej i ona decyduje jak zarządzać domowym budżetem. Pytanie czy to jej wybór, czy tylko stereotyp. Wszystko zależy od związku i tego jaką pozycję ma w nim kobieta.
A że inwesteujemy ostrożniej? Myślę, że bezpeiczeństwo rodziny przedkładamy nad wszystko. Doceniamy ciężko zarobione pieniądze i nie chcemy ich wystawiać na zbyt „prostą” utratę…..
Zdecydowanie pieniądze nadal są tematem w związkach, a szkoda… Myślę jednak, że kobieta wcale nie musi więcej zarabiać , żeby mogła być partnerem w równoprawnym decydowaniu o domowych finansach Często kobietom jest też łatwiej nie zajmować się większymi finansowymi sprawami, jak inwestowanie. Myślą, że faceci zrobią to lepiej, a one nie muszą już w to wnikać. Ale to równia pochyła, bo w przypadku sytuacji, jakie wymieniłam w poście, ogarnie je wielka bezradność, a niepotrzebnie przecież.
Ale nasza już w tym rola, Ula, żeby kobiety myślały inaczej 🙂 Pozdrawiam
Obecnie pracuję nad swoim budżetem, zmianą pracy, jestem w trakcie podejmowania kilku ważnych, choć ryzykownych decyzji i mam nadzieję, że się opłacą, a dzięki temu dadzą mi większe zabezpieczenie finansowe. Myślę, że kobiety, przez to, że się mniej interesują finansami, bardziej się boją, że im nie wyjdzie, że nie dadzą rady zapanować nad różnymi obowiązkami. Ale mimo wszystko i tak obecnie więcej kobiet ryzykuje:)
Ale zmian – powodzenia!!! Może dzięki Twojej postawie więcej kobiet zdobędzie się na odwagę! 🙂 Trzymam kciuki!
Dziękuję za linka do tego tekstu 🙂 Jako że coraz intensywniej o tym myślę, bardzo przydatny jest taki motywujący artykuł. Jestem co prawda młoda, ale chciałabym już dziś zacząć się tym tematem interesować, aby kupno mieszkania nie było tylko mrzonką. Wiele jest prawdy w tym poście. „Często słyszę, jak kobiety mówią, że nie inwestują, bo albo się nie znają, albo że to ryzykowne, albo za skomplikowane.” – dokładnie tak mówię. Choć u mnie prawda jest taka, że obecnie faktycznie się nie znam. Jednak zamierzam to zmienić, bo jeśli ktoś inny może, to dlaczego nie ja?
Dokładnie tak! Inwestowanie i całe nasze finanse naprawdę da się ogarnąć. Najważniejsza jest odpowiednia motywacja i poświęcony temu czas. Nic więcej 🙂