Kontynuując temat giełdy chciałabym Wam opowiedzieć o innym giełdowym instrumencie, czyli obligacjach. Są to, podobnie jak akcje, również papiery wartościowe, ale w odróżnieniu od akcji, o stałym zysku (straty się raczej nie zdarzają). Akcja daje prawo do udziału w majątku firmy ( to jakbyś w części, jaką posiadasz, stał się jej właścicielem). Jeśli natomiast kupisz obligacje to jakbyś udzielił państwu albo danemu przedsiębiorstwu pożyczki (to tzw. papier dłużny).
W zamian za to dostaniesz procent od pieniędzy, które zainwestowałeś. Dla Ciebie obligacje mogą być mało skomplikowaną formą zainwestowania posiadanych oszczędności, która z góry ma określony, stabilny dochód, niezależny od tego, jaki zysk (jakie efekty/korzyści) osiągnął dzięki Twojej pożyczce ich emitent.
Czy inwestowanie w obligacje jest całkowicie pozbawione ryzyka?
Ogólnie możemy powiedzieć, że obligacje to bezpieczne inwestowanie. Zakładając, że kupujesz obligacje stabilne, nie ponosisz większego ryzyka. Oczywiście są sytuacje, jak w przypadku Grecji, że w sytuacji niewypłacalności kraju możemy ponieść spore straty, ale są to sytuacje marginalne i póki co nie widziałabym takiej sytuacji w Polsce. Jednak w przypadku, gdy ponosisz małe ryzyko kupując obligacje, Twoje zyski z nich będą adekwatnie niższe. Moim zdaniem możemy powiedzieć, że obligacje to jeden z najmniej opłacalnych sposobów inwestowania na giełdzie.
Gdzie możemy kupić obligacje?
Bardzo podobnie jak akcje, obligacje możemy kupić na rynku pierwotnym lub wtórnym. Zakup na rynku pierwotnym oznacza, że kupujemy je bezpośrednio od emitentów, kupując na rynku wtórnym, kupujemy po prostu na giełdzie papierów wartościowych. Przy udziale giełdy możemy kupić obligacje Skarbu Państwa, obligacje komunalne i spółdzielcze, a także tzw. obligacje korporacyjne.
Obligacje mogą być różne ze względu na oprocentowanie:
- obligacje o stałym oprocentowaniu (aktualnie 3,90% w skali roku, stałe w okresie 2 lat) – oprocentowane są przez cały okres do wykupu według stałej stopy procentowej,
- obligacje o zmiennym oprocentowaniu (4,60% w pierwszym sześciomiesięcznym okresie odsetkowym) – oprocentowanie takich obligacji oznacza, że w poszczególnych okresach odsetkowych (czyli okresie „funkcjonowania obligacji”), oprocentowanie ich może ulec zmianie w zależności od kształtowania się różnych wskaźników finansowych. Na oprocentowanie składa się ostatecznie pewna stała marża wynikająca z ryzyka inwestycyjnego oraz zmienna stopa odniesienia (w Polsce nazywa się WIBOR), która wynika z tzw. kosztu pieniądza na rynku,
- obligacje zerokuponowe – papiery te nie są oprocentowane i nie wypłacają odsetek. Kupujemy je po wartości nominalnej, a wynagrodzenie z takich obligacji odbywa się na zasadzie dyskonta, tzn. płacimy określoną kwotę, znając wysokość płatności w dniu wykupu,
- obligacje indeksowane (w przypadku 4 – letnich, 5,00% w pierwszym rocznym okresie odsetkowym) – to inny rodzaj obligacji o zmiennym oprocentowaniu, a w ich przypadku wielkością odniesienia jest inflacja.
W zależności od terminy wykupu obligacje dzielimy na:
- krótkoterminowe – termin wykupu jest krótszy niż jeden rok,
- średnioterminowe, których termin wykupu wynosi więcej niż rok, ale mniej niż 5 lat (możemy też znaleźć inny podział: od 3 do 10 lat),
- długoterminowe – terminie wykupu tych obligacji jest dłuższy niż 5 lat (czasem o terminie dłuższym niż 10 lat).
Po upływie terminu ważności, obligacje są wykupywane na dwa sposoby:
- jednorazowo (czyli w jednym terminie),
- w kilku terminach (partiami), a wyznaczenie obligacji, które mają zostać wykupione w danych terminach, odbywa się zazwyczaj przez losowanie.
Czy kupno obligacji się opłaca?
Obiektywnie rzecz biorąc TAK. Jeśli ktoś ceni sobie w miarę bezpieczne inwestowanie długoterminowe to jest to dla niego cudowna alternatywna forma inwestowania, podobna trochę do lokaty. Oczywiście musimy zaakceptować jedynie poziom zysku. W odróżnieniu od lokaty, w obligacje możemy inwestować dłużej (istnieją 2,3,4 czy 10-letnie terminy zapadalności obligacji skarbowych). Nie musisz posiadać od razu dużych kwot, jak w przypadku lokaty, której wartość dla banku najczęściej zaczyna sie od 1000 PLN. Cena emisyjna obligacji to 100 PLN. Obligacje (w odróżnieniu od lokaty) możesz przedterminowo wykupić (bez straty odsetek!, pomniejszone jedynie o drobną opłatę).
Mimo że nie jestem wielkim fanem lokat i obligacji (nie posiadam aktualnie żadnej obligacji i żadnej lokaty, choć wiele się może jeszcze zdarzyć 🙂 ), uważam, że ciekawym finansowym produktem, szczególnie dla kobiet wychowujących dzieci na przykład (może podpowiesz mężowi, żeby pomyślał o takim prezencie dla Ciebie 🙂 ) są obligacje 10-letnie – emerytalne, które są tak skonstruowane, że umożliwiają gromadzenie kapitału na przyszłość.
Obligacje są też świetnym produktem dla ludzi, ceniących sobie poczucie bezpieczeństwa w przypadku inwestycji lub po prostu nie mają wystarczającej wiedzy czy ochoty, by inwestować inaczej. Obligacje, jak akcje i inne tego typu produkty, możesz już oczywiście kupić on-line, co dla wielu jest ważną kwestią ze względu na czas i wygodę.
Inwestujecie w obligacje? Czy ta forma inwestowania wydaje się Wam interesująca?
Hmm, co zatem jest bardziej opłacalne: obligacja czy lokata? Czy jedynym czynnikiem decydującym jest oprocentowanie i ew. możliwość wcześniejszej wypłaty pieniędzy lub nie, czy jeszcze jakieś dane są istotne?
Główna i zasadnicza różnica to taka, że wkładając zakładając lokatę w banku, nadal są to Twoje pieniądze (teoretycznie chociaż 🙂 ), które Ty pożyczasz bankowi na określony czas. Natomiast kupując obligację, nabywasz papier wartościowy, a pieniądze stają się własnością emitenta. Obligacja to jego zobowiązanie. Porównywalne jest bezpieczeństwo, oprocentowanie obligacji wydaje się aktualnie wyższe. Dostępność jest też inna – zdecydowanie łatwiej można założyć lokatę. Są też różnice w długości inwestowania i potencjalnemu zerwaniu przed czasem.
Świetne pytanie, tak na marginesie, chętnie napiszę o tym post, bo to zdecydowanie warte wyjaśnienia, a tak w kilku zdaniach trudno wyczerpać temat 🙂
Dziękuję za odpowiedź, chętnie przeczytam bardziej obszerny materiał na ten temat, ponieważ myślę o tym już od jakiegoś czasu. Zasugerowano mi, że konta oszczędnościowe są najmniej opłacalne. Jednak poznanie tematu obligacji czy lokat nie jest takie łatwe dla laika 🙂
Zawsze chętnie pomogę 🙂 A inwestowanie wbrew pozorom nie jest takie trudne, chętnie Panią o tym przekonam. Jeszcze niedawno sama myślałam, że nie potrafię i zrzucałam wszystko na męża, a można się tego nauczyć po prostu. Pani już zrobiła pierwszy krok – zaczęła Pani sie tym interesować i szukać informacji i ma motywację 🙂 Teraz już pójdzie z górki! Post opracuję – dziękuje za temat i za to, że Pani do mnie zagląda 🙂
Wiem, że akcje są najbardziej opłacalne, ale niestety obarczone największym ryzykiem, a tego nie chce podejmować. Dlatego na początek chętnie nauczę się trochę o obligacjach. Chętnie będę zaglądać częściej 🙂
Można jeszcze bardziej ryzykownie, proszę mi wierzyć 🙂 Ale każdy z nas ma też inną akceptację ryzyka i ważne, by nie wychodzić poza nią, bo można sobie niepotrzebnie utrudnić życie i psychicznie zamęczyć 🙂 Lubię giełdę i zarabiam na niej, ale nie uważam, że to inwestowanie dla każdego. Proszę zaczynać inwestowanie w swoim tempie i na swoich zasadach! Ale proszę to robić po prostu – a dlaczego? https://kobietainwestuje.pl/2016/08/24/dlaczego-kobiety-powinny-inwestowac-i-myslec-o-swojej-finansowej-przyszlosci/
Pozdrawiam 🙂